sobota, 13 sierpnia 2016

Drugie życie kawy z ekspresu

Hej dziewczyny!

    Ze względów zdrowotnych niestety nie należę do grona osób, które mogą raczyć się filiżanką dobrej kawy każdego dnia! Niestety, bo kocham intensywny zapach ziaren kawy, szczególnie tych świeżo zmielonych! Aromat ten dodatkowo kojarzy mi się z domem, gdzie mój tata codziennie  ( a w sumie to kilka razy dziennie jak na kawosza przystało ) parzy sobie swój ulubiony napój bogów w ekspresie. Tutaj do akcji wchodzę ja, podkradając z ekspresu nic innego, jak... pozostałe po zaparzeniu kawy fusy. :)



 
     Zmielone przez ekspres ziarna wykorzystuję jako bazę do przygotowania domowych peelingów. Fusy z mojego ekspresu są dość duże, więc nadają się idealnie do masażu całego ciała. Do twarzy stosuję delikatniejszą wersję peelingu, mieląc dodatkowo fusy w młynku do kawy. Kawowa papka bardzo intensywnie złuszcza naskórek, a kofeina pobudza mikrokrążenie, co da się odczuć wyraznie po wykonaniu masażu naszym peelingiem. Masaż ud i pośladków peelingiem kawowym to też świetna broń przeciwko cellulitowi. Ponadto możemy wykonać też kawowy peeling skóry głowy, do którego polecam Wam wykorzystać drobniejsze fusy. Nie mogę też nie wspomnieć, że kawa ma właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne.

    Kawa świetnie współpracuje z innymi składnikami peelingów. Cukier, glinka, oleje i olejki eteryczne, a nawet sól himalajska - ogranicza nas tylko wyobraźnia. Poniżej znajdziecie przepis na mój domowy peeling w wersji, która sprawdza się u mnie najlepiej i towarzyszy mi już bardzo długo:

Potrzebne nam są:

Fusy kawowe, niekoniecznie z ekspresu :)
Olej - u mnie jest to najczęściej olej kokosowy lub oliwa z oliwek. Świetnie sprawdzał się także antycellulitowy olejek 'Brzoza i pomarańcza' Alterry.
Cukier
+ opcjonalnie NATURALNY olejek eteryczny. Moje ulubione to pomarańczowy i rozmarynowy firmy Avicenna, które kupuję w jednej z Warszawskich zielarni na ulicy Puławskiej.

   Zachęcam Was do eksperymentowania z peelingiem kawowym ze względu na dostępność składników i prostotę. Jest niezastąpiony do pielęgnacji nóg, szczególnie latem, bo pozostawia skórę idealnie gładką, jędrną, wypielęgnowaną i natłuszczoną. Ja taki peeling wykonałam wczoraj i zapach kawy pozostał ze mną cały dzień. Czy może być coś lepszego... ? :)

Lena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Comments system

Disqus Shortname